Ta strona jest tłumaczeniem z angielskiego.

Przeciwko europejskiej dyrektywie patentowej

Dyrektywa Unii Europejskiej, która jest opisywana w tym artykule z 2003 r., w ostateczności została porzucona przez podmioty ją popierające po tym jak silny był sprzeciw. Potem odkryli inny sposób aby narzucić patenty na oprogramowaniu na większość Europy: przez drobny druk zawarty w patencie unitarnym.


Przemysłowi komputerowemu zagraża obecnie „grabież ziemi” w stylu Dzikiego Zachodu. Rządy pomagają największym i najbogatszym przedsiębiorstwom w przejmowaniu niepodważalnego i wyłącznego panowania nad koncepcjami wykorzystywanymi przez programistów do tworzenia programów.

Nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej zależne od technologii informacyjnych. Jednocześnie nasila się scentralizowany nadzór i prawo własności do technologii informacyjnych, a megakorporacje posiadające prawnie usankcjonowane panowanie nad naszymi komputerami mogą odebrać naszą wolność i demokrację. Dzięki faktycznemu monopolowi na nowoczesne oprogramowanie najwięksi grabieżcy „tej ziemi” będą mieć kontrolę nad tym, co możemy robić z naszymi komputerami, a poprzez monopole, które UE planuje im ofiarować, kontrolę nad tworzeniem i dystrybucją informacji w sieci.

Monopole, o których mówimy to patenty ograniczające możliwość użycia jednej lub wielu z wyżej wspomnianych koncepcji wykorzystywanych w programach komputerowych. Nazywamy je „patentami na oprogramowanie” ponieważ ograniczają one nas programistów w tym, jakie programy możemy tworzyć. Jak działają te monopole? Jeżeli chcesz używać komputera jako edytora tekstu, musi on postępować zgodnie z instrukcjami dotyczącymi tego, w jaki sposób powinien zachowywać się edytor tekstu, analogicznie do znajdujących się w partyturze nut, które wskazują orkiestrze, w jaki sposób wykonać symfonię. Instrukcje te nie są proste, składają się z tysięcy mniejszych instrukcji, podobnie jak sekwencje nut i akordów. Partytura symfonii zawiera setki muzycznych idei, natomiast program komputerowy wykorzystuje setki lub tysiące pomysłów programistycznych. Ponieważ pomysły mają charakter abstrakcyjny, istnieją różne metody ich opisywania, a więc niektóre idee mogą być opatentowane wielokrotnie.

Przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie patenty na oprogramowanie komputerowe istnieją od lat osiemdziesiątych, pokazuje jak mogą one wpływać na rozwój oprogramowania codziennego użytku. Przykładowo w Stanach Zjednoczonych zanotowano 39 roszczeń patentowych dotyczących standardowego sposobu odtwarzania wideo przy wykorzystaniu technik programowych (format MPEG 2).

Ponieważ każdy program może łączyć w sobie tysiące pomysłów, których horyzonty są sprawą arbitralną a sama ich natura jest rzeczą abstrakcyjną, tworzenie oprogramowania stanie się opłacalne tylko dla tych, którzy są bogaci i posiadają szeroki portfel monopoli na oprogramowanie: tych z funduszami wojennymi i siłą pozwalającą odeprzeć roszczenia mogące inaczej „zatopić” przedsiębiorstwo. W Stanach Zjednoczonych przeciętny koszt obrony przed bezpodstawnym roszczeniem patentowym wynosi 1,5 miliona dolarów. Sądy faworyzują bogatych, więc jeśli nawet małe przedsiębiorstwo otrzyma kilka patentów, będą one dla niego bezużyteczne.

Roszczenia patentowe dotyczące oprogramowania pojawiają się w Stanach Zjednoczonych niezwykle często. Jeżeli zyskają moc prawną w Europie, większość amerykańskich patentów zostanie również rozszerzona na Europę. Prawdopodobnie będzie to miało niszczycielskie skutki dla rozwoju oprogramowania w Europie, prowadząc do zmniejszenia liczby miejsc pracy, osłabienia gospodarki, zwiększenia kosztów korzystania z komputerów i ograniczenia możliwości wyboru i wolności użytkowników. Orędownicy patentów na oprogramowanie w Europie i prawdopodobni ich beneficjenci to biurokraci (większy wpływ na coraz większe obszary życia), prawnicy specjalizujący się w sprawach patentów (zwiększone wpływy zarówno od pozywających jak i broniących) i komputerowe megakorporacje, takie jak IBM czy Microsoft.

Przodującą megakorporacją jest Microsoft. Pomimo iż część Komisji Europejskiej prowadzi przeciwko Microsoftowi dochodzenie w sprawie praktyk monopolistycznych, inna jej część planuje wyposażyć go w niekończącą się serię 20-letnich odnawialnych monopoli. Bill Gates napisał w swojej notatce służbowej „Wyzwania i strategie” 16 maja 1991 roku:

„Gdyby ludzie zrozumieli jak otrzymywać patenty w momencie, kiedy większość dzisiejszych pomysłów była wymyślana i zrobiliby to, dzisiejszy przemysł stanąłby w miejscu. Rozwiązaniem … jest patentowanie najwięcej jak zdołamy … Przyszłe zaczynające firmy, bez żadnych własnych patentów, będą zmuszone zapłacić każdą cenę, jaką ustalą giganci”.

Obecnie Microsoft ma nadzieje przekształcić te patenty w nieustanny monopol na wiele rodzajów oprogramowania.

Komisja Europejska twierdzi, iż proponowana dyrektywa dotycząca wynalazków komputerowych nie dopuści do wprowadzenia patentów na oprogramowanie. Tekst ten jednak powstał w Business Software Alliance, który reprezentuje największe firmy programistyczne (komisja nie przyznała się do tego - my to wykryliśmy). Zawiera on niejasne stwierdzenia, które według naszych podejrzeń zostały zaprojektowane w celu pozostawienia otwartej furtki dla wprowadzenia patentów.

Tekst stwierdza, iż patenty związane z komputerami muszą wnosić „techniczne innowacje”; według komisji oznacza to „żadnych patentów na oprogramowanie”. Jednak słowo „techniczne” może być interpretowane w różnoraki sposób. Europejskie biuro patentowe rejestruje już patenty na oprogramowanie o wątpliwej mocy prawnej, lekceważąc tym samym traktat, który to reguluje i rządy, które go zawarły. Działając zgodnie z proponowanymi słowami naciągnie ich znaczenie tak, żeby zezwalały na wszystkie rodzaje patentów na oprogramowanie.

Kluczową postacią promującą proponowaną dyrektywę jest Arlene McCarthy, członek Parlamentu Europejskiego z północno-zachodniej Anglii; działa jako poseł-sprawozdawca proponowanej dyrektywy. Zaproponowane przez nią dotąd kosmetyczne zmiany nie przyczyniły się do rozwiązania problemu. Jedynie poprawka komisji kultury definiująca słowo „techniczny” zagwarantuje brytyjskim i europejskim producentom oprogramowania, iż nie będą zagrożeni procesami w wyniku samego tylko jego tworzenia i dystrybucji.

Konieczne jest zastąpienie niejasnych stwierdzeń wprowadzonych przez megakorporacje jasnymi, rozstrzygającymi sformułowaniami. Sformułowaniami, które zagwarantują, że nasza informacyjna przyszłość nie zostanie zagrabiona przez kilka bogatych organizacji.

Prosimy zajrzyjcie na softwarepatents.co.uk [strona zarchiwizowana], gdzie można dowiedzieć się więcej na ten temat, a potem porozmawiajcie z parlamentarzystą ze swojego regionu.