To tłumaczenie może nie uwzględniać zmian od 2017-12-11 dokonanych w oryginale angielskim.

Możecie podejrzeć zmiany. Aby zapoznać się z informacjami dotyczącymi utrzymywania tłumaczeń tego artykułu, proszę odwiedzić stronę tłumaczeń.

Dlaczego copyleft?

„Kiedy chodzi o obronę wolności innych, rezygnacja i bezczynność to oznaki słabości, nie skromności.”

W Projekcie GNU zwykle proponujemy ludziom, by używali licencji opartych na copylefcie, takich jak GNU GPL, zamiast liberalnych licencji wolnego oprogramowania niezgodnych z copyleft. Nie argumentujemy zbyt zaciekle przeciw takim licencjom — a nawet czasami w pewnych sytuacjach zalecamy ich użycie — ale w wypowiedziach orędowników takich licencji można dostrzec pewną prawidłowość: ostrą argumentację przeciw GPL.

Podczas pewnej dyskusji ktoś powiedział, że użycie jednej z licencji BSD było „aktem skromności”: „ Od ludzi używających mojego kodu nie wymagam niczego oprócz uznania mojego autorstwa.” To trochę naciągane, żeby uznawać legalne żądanie uznania autorstwa za „skromność”, ale jest w tym głębszy sens, który trzeba tu rozważyć

Skromność to wyrzeczenie się własnych korzyści, ale jeśli chodzi o oprogramowanie, Ty jako jego twórca i inni jego użytkownicy nie jesteście jedynymi osobami, na które oddziałuje Twój wybór licencji wolnego oprogramowania dla Twojego kodu. Ktoś, kto używa Twojego kodu w niewolnym programie, stara się odmówić wolności innym, a jeśli mu na to pozwolasz, nie jesteś w stanie obronić ich wolności. Kiedy chodzi o obronę wolności innych, rezygnacja i bezczynność to oznaki słabości, nie pokory.

Udostępnienie kodu na zasadach jednej z licencji BSD lub innych liberalnych licencji niezgodnych z copyleft nie jest złe; program wciąż pozostaje wolnym oprogramowaniem i wciąż jest darem dla naszej społeczności. Ale jest to kiepskie rozwiązanie i w większości przypadków nie najlepsze, jeśli chodzi o promowanie wolności użytkowników do rozpowszechniania i zmieniania oprogramowania.